Co konkretnie można zrobić, kiedy dziecko mimo wszelkich prób przemówienia do rozsądku nadal nie chce się uczyć?
Często pojawiają się pytania: co zrobić, jeśli moje dziecko nie chce się uczyć? Jak go skłonić do pracy nad sobą, kiedy on/ ona wcale nie ma motywacji?
Przyczyn może być wiele, nigdy nie ma jednej recepty, często nakładają się na siebie różne czynniki, niektóre z nich dobrze jest skonsultować ze specjalistą. Rozwód rodziców czy utrata bliskiej osoby są bardzo obciążające dla dziecka, mogą pojawić się wtedy różne niepożądane zachowania, polecam w takim przypadku, żeby cała rodzina, lub chociaż jedno z rodziców z dzieckiem zwróciło się o pomoc do psychologa. Nie musi to być długotrwała terapia, często już pierwsze spotkania przynoszą efekty i dają świeże spojrzenie na siebie nawzajem. Czasami jednak przyczyna brakiem zainteresowania nauką jest inna. Warto pamiętać, że około 12 roku życia dzieci zaczynają proces dojrzewania, zmienia się ich spostrzeganie siebie, świata, coraz bardziej oddalają się od rodziców, a większą rolę zaczynają grać rówieśnicy. Trudno dotrzeć do młodego człowieka, kiedy nie bardzo dąży on do kontaktu. Dziecko zaczyna odkrywać swoją tożsamość, sprawdza kim tak naprawdę jest, jaki jest i … nie lubi kiedy ktoś mu się w ten proces nadmiernie angażuje.
![]() |
Moja córka z radością uczy się jak to jest być mokrym ;) |
Chciałabym w tym wpisie skupić się na dwóch ważnych aspektach – poczuciu odpowiedzialności i granicach „ja” dziecka. Paradoksalnie, im większa presja, im większa kontrola każdego kroku, tym większy bunt będzie to rodziło - bunt lub uległość, ale ani jedno, ani drugie nie będzie dobrą podstawą do dojrzałej odpowiedzialności za swoje życie w przyszłości. Oczywiście nie znaczy to, że trzeba powiedzieć dziecku: „rób co chcesz”, kluczem jest tu złoty środek między pokazaniem swoich granic a daniem dziecku przestrzeni do realizacji swoich. Dostał znów jedynkę? Niech będzie to jego jedynka, nie znaczy to, że trzeba od tej pory pilnować każdego zadania domowego i terminów klasówek. Ważniejsza od kontroli (i tego, że dzięki niej oceny będą dobre) jest poniesienie naturalnych konsekwencji swoich czynów. Może się okazać, że na początku opuści się w nauce, ale zamiast wytrząsać się nad ocenami zapytajmy - co jest dla ciebie ważne? Czy to co robisz jest dla ciebie dobre? Jak mogę ci pomóc osiągnąć to, na czym ci zależy? Droga do odpowiedzialności za swoje czyny nie jest łatwa, ale podstawą do tego jest wzajemne zaufanie, akceptacja i dialog.
Co zrobić, jeśli dziecko nie chce się uczyć?
Zamień słowa "nie możesz..." , "powinieneś..." , "musisz...." , "masz problem z..." na słowa: "zależy mi na twojej przyszłości", "chciałbym, żebyś był szczęśliwy/ dumny z siebie" , "chciałabym ci jakoś pomóc, powiedz mi jak". Porozmawiaj o swoich obawach, bez lekceważenia jego gier lub jej tiktoków. Okaż zainteresowanie, nie oceniaj. Skoro dziecko poświęca swój czas na takie rzeczy, ma w tym cel, zaspokaja jakąś swoją potrzebę - spróbuj odkryć jaką. Bądź ciekawy swojego dziecka, spróbuj rozmawiać z nim bez oceniania i negatywnych emocji, opowiedz coś o sobie, o tym co Tobie się dziś przytrafiło, o tym jak się czujesz. Ono tego potrzebuje - być obok Ciebie. Szanuj granice dziecka (gdy np potrzebuje samotności), jednocześnie stawiaj jasno swoje granice (np. nie chcę żebyś używał mojego telefonu). Nie mam gotowej recepty na to jak zrobić, żeby dziecko było grzeczne, nie wierzę w pozytywne skutki "tresury". Wiem jedno - podstawą do bycia szczęśliwym, skutecznym i odpowiedzialnym są dobre relacje w rodzinie. Zainteresowanych tym, jak to zrobić, zachęcam do przeczytania krótkiej i przyjemnej książki Jespera Juula "Zamiast wychowania".
Oto fragment książki, być może zachęci kogoś do sięgnięcia po całą lekturę:
"Jak mamy odkrywać, w jaki sposób nasze dziecko chce być kochane?
Często złościmy się na nasze dzieci. To uczucie nie jest niczym innym jak tylko wyrazem naszej bezradności, bo czujemy się mniej skuteczni w swoich wysiłkach wychowawczych, niżbyśmy chcieli. Ale przecież zawsze możemy poprosić nasze dzieci o pomoc, nawet kiedy są jeszcze małe. ,,Zobacz, przez ostatnie dwa tygodnie ciągle się na ciebie wściekałem, kiedy robiłeś to i to. Nie wiem, jak mógłbym to zmienić. Czy możesz mi pomóc?’’. W większości wypadków dzieci potrafią powiedzieć, co się naprawdę z nimi dzieje, nawet jeśli wyrażają to w sposób bardzo surowy.
Jeden z duńskich specjalistów przeprowadził kiedyś badanie z udziałem dzieci w wieku od trzech do sześciu lat. Wynikało z niego, że dziewięćdziesiąt procent dzieci ocenia, iż rodzice krzyczą na nie przez osiemdziesiąt procent wspólnie spędzanego czasu. Rodzice natomiast stwierdzili, że jest to najwyżej dziesięć procent czasu. Badacz zastanawiał się nad ta rozbieżnością: co dzieje się w ciągu tych pozostałych siedemdziesięciu procent czasu, kiedy dzieci czują się łajane, a rodzice nawet tego nie zauważają. Doszedł do wniosku, że ,,krzyczenie’’ musi co innego oznaczać dla dzieci, a co innego dla dorosłych. Ci ostatni rozumieli przez to ,,podnoszenie głosu i gniewne spojrzenia’’, natomiast dzieci wskazywały także na wiele innych zachowań dorosłych, poprzez które czuły się oceniane i krytykowane.
Co więc jako dorośli możemy zrobić?
Gdy spytamy dziecko: ,,Co mogę robić inaczej?’’, to dostaniemy odpowiedź: ,,Nic. Po prostu mnie słuchaj!’’. To znaczy: ,,Gdybyś mógł, tato, wiedzieć, co dzieje się w mojej głowie, kiedy robię to i to, wtedy nie krzyczałbyś na mnie, bo wiedziałbyś, że zawsze mam swoje powody’’. Kiedy rozmawiam z nastolatkami, często mi mówią: ,,Moi rodzice w ogóle mnie nie słuchają’’. Rodzice reagują na to oburzeniem: ,,Jak to? Przecież rozmawiamy z tobą cały czas. Co masz na myśli, mówiąc, że ciebie nie słuchamy?’’. Dorośli uważają takie postawienie sprawy za niesprawiedliwe, ale ich dzieci chcą im przekazać coś bardzo ważnego: ,,Wy słyszycie moje słowa, ale nie rozumiecie tego, co chcę wam powiedzieć. W ogóle nie zastanawiacie się nad tym, co mówię’’. W takich sytuacjach zawsze staram się pomóc ludziom, żeby potrafili przełożyć swoją miłość do dziecka w czyn. Wszyscy mamy ten sam problem, który można określić następująco: kocham cię, ale jak mam postępować, żebyś i ty poczuł, że cię kocham?"
(źródło cytatu: https://dziecisawazne.pl/fragment-ksiazki-zamiast-wychowania-jespera-juula/)
Komentarze
Prześlij komentarz